I muszę przyznać, ze dobrze zrobiłyśmy idąc tam! Wszyscy byli baaardzo przystojni, bez wyjątku! Ale oczywiście miałam na oku jednego, który wg mnie był najprzystojniejszy, tylko czekałam na moment w którym będę mogla powiedzieć mu, że mi się podoba. Czekałam, czekałam i się doczekałam ...
Jeden z nich wykopał piłkę daleko na out, akurat pod miejsce gdzie ja i K. siedziałyśmy. Mój obiekt westchnień podbiegł po nią, a ja wykorzystałam okazje i powiedziałam mu ze jest mega przystojny i ze graja piękny football :D Nigdy nie zapomnę tego jak uroczo na mnie spojrzał, uśmiechną się i powiedział dziękuje. <3
P.S.: Chyba źle wpłynęła na mnie zmiana pogody od 2 dni leżę z grypa :( czuje się fatalnie. A w Madrycie dziś 40 stopni ...
Miałam dokładnie tak samo! Po przylocie do Hiszpanii złapałam jakieś przeziębienie. To samo jak już wróciłam z Hiszpanii do PL.
OdpowiedzUsuńKurczę te widoki <3 na ich widok serce bije mocniej. Całkowicie Cię rozumiem. Nie wiem co te Patrycje mają z tą Hiszpanią i tymi Hiszpanami ;)
Kuruj się i kibicuj "naszej" drużynie całym sercem! :D
Mój obiekt westchnień to numer 3 w drużynie hiszpańskiej :)
Pique <3
aaaaa!!!!! gramy w finaleeee!!!!!:D:D
OdpowiedzUsuńa moj nr 15 :D Sergio Ramos! que guapooooo <3
pozdrawiam Pati!