wtorek, 10 lipca 2012

Wspomnienia z Katalonii

Rozmawiałam dzisiaj z moją koleżanką z Estonii, którą poznałam w trakcie mojego pobytu w Katalonii ( już kiedyś o niej tu pisałam )
Powspominałyśmy stare czasy. Więc pomyślałam, że dodam też tutaj kilka zdjęć z tych 2 miesięcy, które tam spędziłam :)

Trzeba przyznać, że plaże w Costa Brava są piękne, mimo iż widziałam je tylko 2 razy, zakochałam się w tych widokach.


 
 
*
Góry też mnie oczarowały. Zapewne tym, że są inne niż Tatry ;) sami zobaczcie i oceńcie ...



No i sławna sosna pinia ;) 


*
Girona - stolica prowincji w której mieszkałam. Będę szczera i powiem, że było to najnudniejsze miasto w jakim byłam. Do tego wszędzie ludzie mówili po KATALOŃSKU! Doprowadzało mnie to do szału! To jeden z powodów dlaczego potem znienawidziłam Katalonię.




*
Torroella de Montgri - miasteczko w którym mieszkałam. Oddalone o ok. 10 km od  Morza Śródziemnego. Miejsce w którym można było spotkać mnóstwo turystów z Francji i mnóstwo emigrantów z Maroka.
To tutaj wraz z L. spacerowałam po wąskich uliczkach i spędzałam godziny w naszej ulubionej kawiarni, flirtując z mega przystojnym i sympatycznym kelnerem ;)






*
Tutaj też wszyscy kochają football i klub FC Barcelona.



Zazwyczaj tęsknię za miejscami które odwiedziłam i chce do nich wrócić, ale w przypadku Katalonii jest inaczej, nie chce już tam wracać, chyba dlatego, że mam za dużo złych wspomnień związanych z tym miejscem.

4 komentarze:

  1. W takim razie czekamy na następnego posta, byle tylko był szybciej niż ten ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, podpisuję się pod koleżanką wyżej!:)

    Czemu minęła Ci miłość do Barcelony? Ja się zakochałam nie w klubie, ale w mieście :) Uwiodły mnie magiczne tańczące fontanny! Po prostu je ubóstwiam! Mam nadzieję, ze uda mi się tam wrócić:)

    Szyszka piękna! Podobają mi się właśnie takie duże:)

    A co do plaż na Costa Brava - rzeczywiście ładne, ale ja wolę drobniutki piasek:) No i nie wiem czy tam tak zawsze jest, ale kiedy tam byłam były mega fale, które mnie przewracały i szorowałam kolanami po kamienistym dnie, aż sobie skórę do krwi pościerałam;/

    OdpowiedzUsuń
  3. przez to co tam przeżyłam - zle wsopmienia, to byl najgorszy czas w moim zyciu, przez język i niemilych ludzi jakich tam spotkalam.
    Teraz moja miłość to Madryt :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze mam chyba podobnie z Barceloną :) Chyba!
    Muszę jesczze raz pojechać do Barcelony na dłużej i przekonać się na własnej skórze jaka ona jest. Wcześniej obojętnie byłam nastawiona na Madryt i raczej wątpiłam, że to miasto może być tak urokliwe i tak magiczne! A tymczasem pokochałam Madryt jak żadne inne miasto dotąd! :) i marzy mi się jakieś małe mieszkanie, może być nawet za Madrytem, wystarczyłoby żeby metro 12 dojeżdżało,a potem przesiadka i witamy na Plaza de Espańa :)

    OdpowiedzUsuń